Czar, czyli niedoceniona zagioniona perła rocka  
20220403 161433           

W maju 1970 roku nastąpił debiut płytowy zespołu Czar. Płyta zatytułowana po prostu „Czar” pojawiła się co prawda na pólkach sklepowych, jednak nie odniosła spodziewanego sukcesu. Mimo wysokiego poziomu artystycznego utworów, nawiązujących w swojej stylistyce do hard rockowej konwencji, blues rockowych pierwiastków z delikatną ścieżką progresywnego rocka niestety nie spotkała się wówczas z uznaniem słuchaczy. A szkoda, bo na płycie mamy naprawdę utwory, które zasługują na uznanie. Szczególne słowa uznania należą się jednak gitarzyście basowemu Paulowi Kendrickowi, autorowi większej części muzycznego materiału na albumie. Już pierwsza kompozycja „Tread Softly Of My Dreams” utrzymana w ciężkiej odmianie rocka zaskakuje swoją mocną hard rockową intonacją. Z kolei, kiedy słuchamy kompozycji „Cecelia” mamy wrażenie, że ciężki styl jeszcze bardziej się potęguje. Uwidacznia się świetna gra sekcji rytmicznej (genialnie zagrał tutaj na perkusji tajemniczy Alan) i doskonale zaaranżowana i dopracowana partia solowej gitary w wykonaniu Micka Ware`a. Zatem już na samym początku albumu mieliśmy muzyczne trzęsienie ziemi. Jednak nieco oddechu dali nam muzycy na trzecim utworze. „Foollow Me” to zgrabnie zagrany przebojowy utwór, który mógłby śmiało jako singiel na stronie „A” promować płytę. Strona „B” winylowego albumu ponownie przenosi nas do brzmień z hard rockowym zacięciem, choć akurat w tym wypadku więcej słychać progresywnego rocka i nawiązania do utworów utrzymanych w art rockowej konwencji w stylu na przykład zespołu Procol Harum. Nieco psychodelii fundują nam muzycy w drugim utworze „Beyond The Moon” z kolei „Today” to przepiękna, nastrojowa ballada, której chciałoby się słuchać bez końca. Ostatnia zamykająca album kompozycja „A Day In September” jak już wspominałem wcześniej zastąpiła w ostatniej chwili ze względów praw autorskich „Ritual Free Dance” i nie obniża na szczęście ogólnego poziomu płyty, choć album z utworem nie dopuszczonym wtedy do produkcji wymiar artystyczny tego winylowego albumu byłby jeszcze bardziej pełniejszy. 

             Niestety płyta sprzedawała się bardzo słabo. Nowy promotor Anastasia Promotions od czerwcu 1970 roku próbował  promować album, ale i jego działania nie odniosły sukcesu. W 1971 roku zespól przestał istnieć.