Cyborg, czyli organiczno-elektroniczna egzystencja
KS Cyborg
       Klaus Schulze w lutym w 1973 roku zajął się wreszcie budowaniem muzycznej struktury swojej autorskiej płyty. Nagrania trwały do lipca 1973, a wydawnictwo miało nazywać się „Cyborg”.  Tym razem Mistrz Czarno-Białych Klawiszy zdecydował się wydać aż dwie winylowe płyty w albumie, na których pojawiły się cztery długie suity. Jak czytamy w krótkim opisie płyty: „Cyborg to częściowo elektroniczna, częściowo organiczna egzystencja, czekająca na tysiąclecie swoich narodzin u bram akustycznej psychotropy!” W odróżnieniu od pierwszej płyty Klaus Schulze zastosował tutaj po raz pierwszy syntezator, który zapewnił tym razem artyście przestrzeń w swoich utworach i więcej swobody w komponowaniu, a także w eksperymentach z dźwiękiem. Rozpoczynającą nasz ambientowy lot kompozycję "Synphära" zdominowały jednak dźwięki organów, które nadają ton i są motorem napędowym całej kompozycji. W tle słychać trzaski nieco przenikliwe świsty i piski, które jednak nie skupiają na sobie tej najważniejszej pierwszoplanowej uwagi, a właśnie czynią to organy.
folder
            Jednak, żeby zapewnić sobie pole manewru i rozszerzyć spektrum dźwiękowe Klaus Schulze wzorem debiutanckiej płyty „Irllicht” także i tym razem zaprosił do współpracy Colloquium Musica Orchestra, której partie i także wykorzystane minimalistycznie wejścia w poszczególnych fragmentach kompozycji nadały im jeszcze większą dozę tajemniczości (szczególnie słychać to w utworach „Conphära” i  „Chromengel”. Z pozoru zagubione na początku nuty, potem układają się w fabularną całość nakładając się na siebie. Kaskada i modulowanie dźwiękiem tworzone z rozmysłem i mimo pozornego nieładu, układające się w niekreśloną jeszcze stylistycznie harmonię dźwięków. Z kolei ostatnia kompozycja „Neuronengesang” zamykająca dzieło „Cyborg” suita jest jakby podsumowaniem artystycznych zabiegów Klausa Schulze, które zaprezentował nam na w trzech pierwszych  utworach. Pięknie wymyślona muzyczna podróż, podczas której dryfujemy gdzieś daleko w nieznane !  Dronowy i minimalistyczny sposób przedstawienia muzycznego pomysłu na płycie „Cyborg” udowadnia, że Klaus Schulze. mimo późniejszych badań natury dźwięku (choć wydaje się że Mistrz czarnobiałej klawiatury ciągle, aż do ostatniej płyty eksperymentował i poszukiwał nowych stylistycznych i dźwiękowych wyzwań) już wiedział w jakim kierunku ma podążać w swojej artystycznej drodze.
Andrzej Kusy