okladka gf page 001

Guitar Force 
„Akustycznie”,  2019
Wydawca i produkcja: Guitar Force

Guitar Force…  Co przychodzi do głowy, gdy widzi się taką nazwę zespołu, a z muzyką jeszcze nie miało się styczności? Wiosłowych wyjadaczy jak Vai czy Satriani, wyścigowców jak Dragonforce, może starych wyjadaczy jak Beck czy Clapton… Nie, nie tym razem! Z dwóch względów: raz – to płyta stawiająca na dźwięki akustyczne, czyli wymiatania tu nie uświadczymy. Dwa – gitara wcale nie jest w muzyce Guitar Force instrumentem wiodącym (przynajmniej na tej płycie).

Wobec tego: jaki jest wiodący? O dziwo, skrzypce! Którymi z wielką wprawą i kunsztem posługuje się Natalia Biało. A skoro już mowa o osobach, to w Guitar Force jest dwoje wokalistów: Marcelina Bieniarz i Marcin Habaj (który gra również na gitarze akustycznej), co daje czasem ciekawe efekty. Skład uzupełniają: Bartosz Siciak (gitara akustyczna), Krzysztof Cioch (gitara basowa), Rafał Chruścicki (perkusja). Ale wróćmy do zawartości płyty. „Akustycznie” rozpoczyna kawałek „Fobia” – bardzo fajne, energetyczne granie, z lekko zakręconą, świetną partią skrzypiec. Linia melodyczna na dwa głosy też niczego sobie. W sumie – bardzo dobry kawałek i obiecujący początek krążka. I gdybyż tak do końca…

Niestety, Guitar Force czasem niebezpiecznie skręca w stronę dosyć banalnego grania quasifolkowego (coś jak z audycji „Gitarą i piórem”, znacie?). Takie są na przykład „Nurt”, „Hołd” czy „Mój wróg”. Nawet jeśli utwór pobrzmiewa gdzieś muzyką Marka Grechuty, nie czyni to kawałka wybitnym, a jedynie dobrym (vide „Inny świat”). I nie pomaga tu nawet fakt, że czasem perkusista szybciej potupie, a gitarzysta zagra ostrzej, z zębem, bo tylko przebłyski. Oprócz „Fobii” wyróżniłbym jeszcze „Na koniec świata z Ronin Riders” za ciekawe uzupełnianie się partii skrzypiec i gitary, oraz „Karę” – za świetny wstęp i niezły refren. Z drugiej strony „Rockendrollowi fani” to utwór do zapomnienia: banalny i sztampowy. Pomarudziłem trochę, ale muzyka z płyty „Akustycznie” na pewno znajdzie swoich odbiorców, a taka „Fobia” to naprawdę materiał na spory hicior. Brakuje mi jednak na tej płycie odrobiny szaleństwa, rockowego pazura… Wszystko odegrane jest poprawnie, dostojnie, zgodnie z regułami, akuratnie. A nie na tym przecież polega siła rock’n’rolla, nie? Na kolejną, mam nadzieję elektryczną, płytę Guitar Force czekam z dużymi nadziejami. Dodać ostre gitary, nutkę szaleństwa do tego, co muzycy już umieją i może być… pałer.  Wiem, bo poprzednie płyty GF  takie właśnie były, a płyta „Akustycznie” zbiera kawałki z całej historii zespołu, wcześniej grane „z prądem”.

A na razie moja ocena: poprawne 3 z plusikiem.

Guitar Force  „Akustycznie”

  1. Fobia
  2. Magiczna siła
  3. Nurt
  4. Inny świat
  5. Na koniec świata z Ronin Riders
  6. Hołd
  7. Kara
  8. Rockendrollowi Fani
  9. Mój wróg

Staruch